Jaka jest rola rzecznika prasowego KNF w sprawie G.Biereckiego?
Jaka jest rola rzecznika prasowego KNF w sprawie G.Biereckiego?
trust and control trust and control
1133
BLOG

Konieczna ocena funkcjonowania KNF przez premier Ewę Kopacz

trust and control trust and control Polityka Obserwuj notkę 16

Kontrowersyjna treść pisma Andrzeja Jakubiaka, Przewodniczącego KNF wystosowanego 3.03.2015 r. do premier Ewy Kopacz oraz szefów CBA i ABW, jak również ujawnione wczoraj przez portal wPolityce.pl; vide: http://wpolityce.pl/gospodarka/237183-ujawniamy-na-serwerach-tygodnika-polityka-zawieszono-rzekomo-tajny-dokument-plik-wytworzony-przez-komisje-nadzoru-finansowego oraz okoliczności jego zawieszenia na przestrzeni dyskowej z której korzysta tygodnik „Polityka” – jak sugeruje wPolityce.pl - najprawdopodobniej przez urzędników KNF w dniu 9.03.2015 r., powodują, że obecnie, to właśnie premier Ewa Kopacz stanie przed koniecznością wykazania się właściwym nadzorem nad KNF. Najwyraźniej polityczna intryga, która miała rzekomo skompromitować senatora Grzegorza Biereckiego, jeśli potwierdzą się poszlaki sformułowane przez wPolityce.pl, że to urzędnicy KNF inspirowali media do ataku na polityka PiS, może podważyć zdolność Andrzeja Jakubiaka do dalszego sprawowania urzędu Przewodniczącego KNF, ujawniając przy tym aferalne kulisy sprawy, którą jeszcze wczoraj rano Jacek Żakowski z „Polityki” określał mianem rzekomo „największej afery finansowej w III RP”.

 

Redaktor Jan Piński w artykule z dnia 6.03.2012 r. pt.: „PO przejęła pełną kontrolę nad Komisją Nadzoru Finansowego”;vide: http://nczas.com/wazne/po-przejela-pelna-kontrole-nad-komisje-nadzoru-finansowego/ zapewne nie przypuszczał jak ogromne znaczenie będzie miała ta polityczna akwizycja, pisząc m.in.:  

 „Platforma przejęła pełną kontrolę nad Komisją Nadzoru Finansowego, jednym z najpotężniejszych urzędów w państwie. W październiku ubiegłego roku bez specjalnego zainteresowania mediówDonald Tusk zmienił przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego. Na miejsce Stanisława Kluzy (który skończył pięcioletnią kadencję) powołał Andrzeja Jakubiaka, który aby objąć funkcję, musiał zrezygnować z bycia zastępcą Hanny Gronkiewicz-Waltz.Jakubiak ma doświadczenie w bankowości. Pracował w NBP w latach 1991-2006, a więc gdy prezesem NBP była obecna prezydent Warszawy, a po niej Leszek Balcerowicz. W ten sposób Platforma skupiła pełnię władzy w Polsce.KNF odpowiada bowiem za kluczowe w trakcie kryzysu monitorowanie płynności instytucji finansowych (banków, ubezpieczycieli itp.), ale także za badanie, czy w bankach nie ma prób prania brudnych pieniędzy. Jedną z ważniejszych funkcji KNF jest m.in. zapobieganie transferowaniu pieniędzy z polskiego sektora bankowego na ratunek przeżywających kryzys banków zachodnich. Analiza powiązań towarzyskich i rodzinnych nowego kierownictwa pozwala postawić pytanie, czy KNF będzie w stanie realnie nadzorować wszystkie podległe jej podmioty. Na dodatek nowy szef KNF jest zadłużony w trzech bankach, które ma nadzorować, na kwotę 1,2 mln zł (ostatni kredyt hipoteczny na kwotę około 800 tys. zł otrzymał od Pekao SA).”Co ciekawe, red. J.Piński już ówcześnie wątpił w skuteczność KNF pod wodzą A.Jakubiaka: W 2008 roku, gdy KNF domagała się rezygnacji z wypłacania dywidendy z uwagi na kryzys, UniCredit zadecydował o wypłacie 125 proc. zysku netto (czyli cały zysk oraz dodatkowo część kapitału rezerwowego). Czy nowe kierownictwo KNF wezwie do siebie „na dywanik” prezesa Pekao SA, jeżeli w tym roku akcjonariusze będą chcieli wypłacać podobną dywidendę? Czy może skorzysta z uprawnień KNF i zarządzi kontrolę? Szczerze wątpię. Luigi Lovaglio jest bowiem przyjacielem Jana Krzysztofa Bieleckiego.”  W obecnej sytuacji sprokurowanej przez Przewodniczącego KNF kluczowa jest prorocza obserwacja poczyniona już ówcześnie przez red. J.Pińskiego: „W całej sprawie jest jeszcze jedno tło. Oto niedługo (zapewne za kilka miesięcy) pod kontrolę Komisji Nadzoru Finansowego trafią Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe (popularne SKOK-i). O ile sektor bankowy sprzyja Platformie, to SKOK-i są zapleczem finansowym PiS (Grzegorz Bierecki, szef Krajowej SKOK, został senatorem z list tej partii). Mocno reklamują się w mediach popierających tę partię. Kontrola nad instytucjami wspierającymi konkurenta politycznego ma ogromną wartość.”

Ujawnienie przez portal wPolityce.pl szokujących informacji, iż 9.03.2015 r. urzędnicy KNF, w tym jej rzecznik prasowy, Łukasz Dajnowicz mogli bezprawnie inspirować media i przesłać treść poufnego pisma A.Jakubiaka, Przewodniczącego KNF skierowanego do premier Ewy Kopacz oraz szefów CBA i ABW  także do sympatyzującej z Platformą Obywatelską redakcji Polityki; vide: http://wpolityce.pl/gospodarka/237183-ujawniamy-na-serwerach-tygodnika-polityka-zawieszono-rzekomo-tajny-dokument-plik-wytworzony-przez-komisje-nadzoru-finansowego, sugeruje bezprawne metody jakie mogły zostać użyte przez KNF w walce z senatorem Grzegorzem Biereckim z PiS. Ze względu na potęgę i znaczenie Urzędu KNF, taki ewentualny skandal nie może „rozejść się po kościach” - tak jak to wielokrotnie bywało w innych aferach z udziałem polityków PO – nie tylko dlatego, że ten finansista i polityk PiS zapowiedział podjęcie zdecydowanych kroków prawnych, ale także dlatego, iż ujawnione fakty i okoliczności sprawy zdają się potwierdzać bezprawne metody działania jednej z najpotężniejszych instytucji państwowych, mogąc potencjalnie dowodzić patologicznego  sposobu zarządzania nią. W konsekwencji zaistniałej sytuacji, pojawia się nie tylko konieczność skorzystania z instrumentarium, którego wprowadzenie zapowiadał w zacytowanym artykule red. J.Piński: „Na razie nowe kierownictwo KNF zastanawia się, jak zapewnić sobie szczelność, aby nic, co dzieje się w środku, nie trafiało do dziennikarzy. Według naszych informatorów, KNF konsultuje z ABW wprowadzenie zaawansowanego narzędzia do inwigilacji swoich pracowników „Secure 360”. Jest to oprogramowanie gromadzące i analizujące wszystkie dostępne dane elektroniczne (bilingi, odwiedzane strony internetowe itp.). Na ich podstawie typuje potencjalne źródła wycieku informacji.”,ale także niezwłocznego zajęcia stanowiska w sprawie ujawnionego przez portal wPolityce.pl skandalu przez premier Ewę Kopacz, która na mocy art. 3 ust. 3 Ustawa z 21 lipca 2006 r. o nadzorze nad rynkiem finansowym sprawuje nadzór nad działalnością KNF. Ewentualne potwierdzenie się informacji ujawnionych przez portal wPolityce.pl nie tylko, że potwierdzałoby, iż senator G.Bierecki miał rację twierdząc, że on i jego obóz polityczny są ofiarami brudnej kampanii politycznej, ale winno skutkować rezygnacją Andrzeja Jakubiaka ze stanowiska Przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego.

Natomiast w kontekście wyjaśnień G.Biereckiego, zawartych w liście skierowanym do premier E.Kopacz, iż: „W świetle artykułu we „Wprost” przedmiotem analizy Przewodniczącego KNF miała być Fundacja na rzecz Polskich Związków Kredytowych zlikwidowana w 2010 r., a więc w okresie, gdy spółdzielcze kasy oszczędnościowe nie podlegały nadzorowi Komisji, a nadzorowane były przez Kasę Krajową. Fundacja nie była jednak kasą i nie podlegała także nadzorowi Kasy Krajowej, ani nie prowadziła działalności podlegającej nadzorowi Komisji.”,vide: http://wpolityce.pl/polityka/236910-list-do-premier-ewy-kopacz ,  wziąwszypod uwagę, że zakres działań KNF określa art. 1 i art. 4 ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym, zaś działania KNF opisane w artykułach prasowych  nie mieszczą się w tych zadaniach, powstają poważne wątpliwości co do tego, co było faktyczną przyczyną nieuprawnionych działań KNF, jak również co do tego czy Przewodniczący KNF swym działaniem wyczerpał znamiona czynu zabronionego określonego w art. 231 par. 1 k.k., tj. przekroczenia uprawnień, premier E.Kopacz nie chcąc samemu narazić się na  ryzyko odpowiedzialności karnej z tytułu ewentualnego niedopełnienia obowiązków służbowych w zakresie ustawowego obowiązku nadzoru nad KNF, powinna niezwłocznie dokonać oceny przedmiotowych działań Przewodniczącego KNF i podległych mu urzędników, bez zbędnej zwłoki spowodowanej niepotrzebnym oczekiwaniem na oceny CBA i ABW -wszak, trudno w ujawnionych działaniach G.Biereckiego dostrzec choćby znamiona korupcji czy też działania wbrew interesom ekonomicznym państwa (co byłoby podstawą do ewentualnego zaangażowania ABW).

Faktem wielce znamiennym jest to, że jednym z urzędników KNF, którzy jako ostatni mieli edytować odnaleziony plik tekstowy na serwerach „Polityki” jest ten sam Łukasz Dajnowicz, który w 2008 r. w ewidentnie bezprawny sposób podejmował oszczercze działania przeciwko Ryszardowi Jachowi, b. Wiceprezesowi poprzednika prawnego AEGON PTE S.A., którego sprawę wspomniano  w notce: http://karioka.salon24.pl/636459,czy-grzegorz-bierecki-i-world-council-of-credit-unions-inc-pojda-do-sadu-w-usa. Ówczesna, haniebna postawa Ł.Dajnowicza spowodowała, że R.Jach napisał oficjalną skargę do Stanisława Kluzy, wtedy Przewodniczącego KNF, w odpowiedzi na którą ten finansista został przeproszony przez Adama Płocińskiego, Dyrektora Zarządzającego Pionem Polityki Rozwoju Rynku Finansowego i Polityki Międzysektorowej UKNF, działającego w imieniu Urzędu KNF (pisma w załączeniu).

Tym razem sprawa jest jednak o wiele większego kalibru i mało prawdopodobne jest, aby senator Grzegorz Bierecki wspaniałomyślnie zadowolił się zdawkowymi przeprosinami ze strony jakiegokolwiek urzędnika KNF…    

 

 

Zał. Nr 1 Odpowiedź Urzędu KNF na Skargę R.Jacha z dnia 1.02.2008 r.

 

„Dnia 8-02-2008 o godz. 16:47 Dagmara Marczewska napisał(a):


Szanowny Panie, 

 W  nawiązaniu do Pana listu z dnia 1 lutego br. uprzejmie informuję, że jeśli poczuł się Pan urażony wypowiedziami p. Łukasza Dajnowicza, to chciałbym Pana przeprosić w imieniu Urzędu KNF.   

Jednocześnie informuję, że postępowanie konsolidacyjne dwóch otwartych funduszy emerytalnych: Skarbiec - Emerytura i Aegon jest prowadzone w Departamencie Emerytalnego Nadzoru Normatywnego Urzędu KNF. Po zakończeniu postępowania decyzję w sprawie ewentualnego zezwolenia na transakcję podejmą członkowie Komisji Nadzoru Finansowego. 

Łączę wyrazy szacunku, 

Adam Płociński 
Dyrektor Zarządzający Pionem Polityki Rozwoju Rynku Finansowego i Polityki Międzysektorowej w Urzędzie Komisji Nadzoru Finansowego   


Z upoważnienia dyr. Adama Płocinskiego 

Dagmara Marczewska 
Sekretariat PPM 
Komisja Nadzoru Finansowego 
Pl. Powstańców Warszawy 1
00-950 Warszawa
tel. (22) 3326634
fax (22) 3326763
dagmara.marczewska@knf.gov.pl”

 

 

Zał. Nr 2  „Skarga R.Jacha na rzecznika prasowego KNF

 

Szanowny Panie Przewodniczący,

Z przykrością informuję Pana Przewodniczącego , iż od dłuższego czasu 
otrzymywałem informacje, iż rzecznik prasowy Komisji Nadzoru 
Finansowego, Pan Łukasz Dajnowicz - z niewiadomych mi przyczyn - do 
niektórych, kontaktujących się z nim z racji pełnionej przez Pana 
Ł.Dajnowicza funkcji dziennikarzy wypowiadał się o mnie w sposób 
fałszywy i jednocześnie naruszający moje dobra osobiste, pomawiając mnie 
o takie postępowanie i właściwości, które poniżały mnie w środowisku 
dziennikarskim i jednocześnie naraziły na ryzyko utraty zaufania 
potrzebnego dla mojego zawodu i rodzaju działalności.
Informuję, iż w dniu wczorajszym, tj. 31.01.2008 r., około godziny 14.30 
postanowiłem osobiście zadzwonić do Pana rzecznika Ł.Dajnowicza, aby 
zweryfikować prawdziwość docierających do mnie, bulwersujących mnie 
informacji. Celowo przedstawiłem się jako dziennikarz, który zamierza 
napisać tekst o konsolidacji rynku OFE, abz przekonać się czy rzecznik 
prasowy KNF będzie zniesławiał mnie w oczach nieznanego mu osobiście 
dziennikarza. W trakcie kilkuminutowej rozmowy telefonicznej, którą 
prowadziłem z mojego domowego telefonu stacjonarnego (0-22 254 83 82), 
Pan rzecznik Ł.Dajnowicz wypowiadał pod moim adresem - Ryszarda Jacha 
(nie wiedząc, iż osoba z którą rozmawia jest tą osobą, której dobra 
osobiste rażąco i bezprawnie narusza), wiele kłamliwych insynuacji, 
mających na celu poniżenie mnie w środowisku dziennikarskim oraz 
przypisanie mi właściwości implikujących utratę mojej wiarygodności.
Rzecznik KNF, Pan Ł.Dajnowicz w trakcie rozmowy telefonicznej twierdził 
m.in. że:
- Jach wprowadza w błąd dziennikarzy, informując ich o konsekwencjach 
jego wierzytelności dla fuzji PTE,
-  Jach w przeszłości przekazywał KNF nieprawdziwe wiadomości i jest 
niewiarygodny,
- prawda o procesie Jacha o wynagrodzenie przeciwko PTE 
Skarbiec-Emerytura jest inna niż ta, o której informowała prasa ,
- Jach to temat na osobną rozmowę prywatną, jednak nie przez telefon,
- wierzytelność Jacha w stosunku do PTE Skarbiec-Emerytura nie będzie 
miała żadnego wpływu na proces fuzji PTE,
- wbrew artykułom prasowym, w tym Gazety Prawnej pt.: „Wierzytelności 
komplikują fuzję towarzystw emerytalnych” (przesyłam go w załączeniu), 
mimo prasowych zapowiedzi Jacha, nie ma żadnego ryzyka oddzielnego 
zarządzania majątkami planujących połączenie towarzystw emerytalnych,
- jeśli z uwagi na działania Jacha będzie taka potrzeba, to PTE znajdą 
inny sposób, aby się połączyć.

Swoje poglądy rzecznik KNF wypowiadał w tonie lekceważącym w stosunku do 
„Jacha”, czyli de facto, do swego telefonicznego rozmówcy. Po kilku 
minutach takiej rozmowy, poinformowałem Pana Ł.Dajnowicza, iż jego 
rozmówcą jest właśnie bezpodstawnie szkalowany przez niego Ryszard Jach, 
a następnie zapytałem go jakim prawem - jako urzędnik państwowy - 
narusza moje dobra osobiste, bezprawnie i fałszywie przypisując mi 
cechy, które miały, w jego świadomym zamyśle, skutkować utratą przeze 
mnie koniecznego zaufania w moim zawodzie. Pan Ł.Dajnowicz, zaskoczony 
tym, że został przyłapany na gorącym uczynku w swej przestępczej 
działalności, pośpiesznie zakończył rozmowę ze mną, nawet nie raczyl 
mnie przeprosić za swoje skandaliczne zachowanie.

Niezwłocznie po rozmowie z Panem Ł.Dajnowiczem postanowiłem poinformować 
Pana Przewodniczącego o przestępczej działalności rzecznika prasowego 
KNF. Jednak do takiej rozmowy nie doszło bo zarówno Pan Przewodniczący, 
jak i Pan Wiceprzewodniczący, A.Kluczny mieliście inne, pilne obowiązki 
służbowe. W sekretariacie Pana Przewodniczącego przekazano mi Pański 
adres internetowy: przew.@knf.gov.pl, na który mogę przesłać moją skargę 
na rzecznika prasowego KNF, Pana Ł.Dajnowicza - co niniejszym czynię, 
licząc, iż wyciągnie Pan surowe konsekwencje w stosunku do niego.

Wyrażając najwyższe słowa oburzenia, w reakcji na przestępstwo, którego 
się dopuścił rzecznik KNF, Pan Ł.Dajnowicz, wnoszę o wszczęcie 
postępowania dyscyplinarnego wobec niego. Moja naturalna reakcja na 
niesłychane i karygodne zachowanie Pana Ł.Dajnowicza jest tym bardziej 
uzasadniona, iż swoją postawą w trakcie mojej, już 17-letniej kariery 
zawodowej na polskim rynku kapitałowym, w czasie kiedy miałem okazję 
pracować na kierowniczych stanowiskach we wiodących polskich i 
zagranicznych instytucjach finansowych, w najmniejszym stopniu nie dałem 
choćby cienia pretekstu do wypowiadania tak dezawuujących moją osobę 
oszczerstw. Wręcz odwrotnie, swoją postawą wielokrotnie dowiodłem, iż 
słusznie cieszę się opinią uczciwego managera (załączam artykuł z Pulsu 
Biznesu pt.: „Orbis, szykują się zmiany”). Mojej krystalicznie uczciwej 
postawy dowiodłem także np. będąc niezależnym członkiem Rady Nadzorczej 
Budimex S.A. (zalączam artykuly z Rzeczpospolitej i Pulsu biznesu) czy 
Pozmeat S.A. Pragnę podkreślić, iż pomówienia i insynuacje jakie w dniu 
31.01.2008 r. formułował pod moim adresem (np. co do mojego rzekomego 
braku wiarygodności) w trakcie rozmowy telefonicznej Pan L.Dajnowicz są 
tym bardziej bulwersujące, iż z pewnością rzecznik prasowy KNF wiedział, 
że w 2007 r. KNF przystąpila w charakterze pokrzywdzonego do 
„rozwojowego” śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w 
Warszawie pod nadzorem Prokuratury Apelacyjnej w stosunku do Zarządu BRE 
Bank S.A. pod kierownictwem Wojciecha Kostrzewy (sygn. akt V Ds. 269/05) 
- co z pewnością nie jest okolicznością podważającą moją wiarygodność! 
Także z treści przesłanego Panu Przewodniczącemu mojego Oświadczenia w 
kwestii kroków prawnych jakie - jako wierzyciel PTE Skarbiec-Emerytura 
S.A. - zamierzam podjąć, a które wobec postawy planujących polączenie 
towarzystw emerytalnych mogą skutkować realną koniecznością oddzielnego 
zarządzania majątkami łączących się PTE, wynika, że będąc Wiceprezesem 
PTE Skarbiec-Emerytura S.A. przestrzegałem najwyższych standardów 
etycznych.

Wobec tego, iż w trakcie rozmowy telefonicznej z Panem L.Dajnowiczem 
osobiście przekonalem się, iż rzeczywiście, z nieznanych mi dotąd 
przyczyn, rzecznik prasowy KNF dopuszcza się przestępstwa, o którym mowa 
w art. 212 §1 k.k., a którego jestem ofiarą, dla mnie, bankowca 
inwestycyjnego, który całe swoje życie zawodowe związał z polskim 
rynkiem kapitalowym, dbając o jego uczciwość i przejrzystość, 
niezrozumiale byloby dalsze,  pozostawienie Pana L.Dajnowicza na tak 
odpowiedzialnym i eksponowanym stanowisku.

Prosząc Pana Przewodniczącego o podjęcie niezbędnych działań, jestem do 
Pańskiej dyspozycji i pozostaję z wyrazami szacunku,

Zielonka, 01.02.2008 r. Ryszard Jach”
 

Zobacz galerię zdjęć:

Jaka była rola rzecznika prasowego KNF w sprawie R.Jacha?
Jaka była rola rzecznika prasowego KNF w sprawie R.Jacha?

Polska potrzebuje fighterów, a nie frajerów.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka